Głównym problemem szkoły jest to, że obecnie programy nauczania, niezależnie czy mówimy o podstawówkach, szkołach średnich czy studiach, są ułożone pod ogólną wiedzę na wiele tematów, ale bez specjalizacji. Nawet jeśli ktoś wybierze specjalistyczny kierunek, to dostaje tylko powierzchowną wiedzę z wielu róznych tematów, ale nic szczegółowego.
Pasuje to bardzo do tego co opisałem w 1. Jak w ogóle zacząć? jako moją radę odnośnie startu nauki.
W skrócie
- Zbadaj podstawy wielu tematów
- Wybierz z nich co ci się podoba
- Skup się na tym
Wygląda na to, że ktoś kto projektował program nauczania myślał podobnie… ale chyba nie powiedział o tym reszcie ludzi i teraz biedni myślą, że szkoła da im pełny zestaw wiedzy.
Dużo razy będąc w szkole, zaciekawił mnie jakiś temat który był na lekcji, którego z własnej woli bym nawet nie dotknął, bo z zewnątrz nie wydawał się ciekawy w żadnym stopniu.
Czasami to była pierwsza część jakiejś książki, po której miałem ochote na przeczytanie całej serii, czasami to był jakiś dział fizyki lub chemii, który wydał mi się fajny, czasami to był jakiś okres historyczny… no i w ten sposób też odkryłem informatyke.
Praktycznie zawsze jak zaciekawił mnie jakiś temat i chciałem się go uczyć na własną rękę, to słyszałem dużo narzekania, a tu od rodziców, a tu od nauczycieli, a tu czasami nawet od znajomych, że tylko marnuje czas i dużo pożyteczniej bym go spędził ucząc się tematów, które będą na najbliższych sprawdzianach. Bo przecież skoro i tak już się uczę (czyli według większości społeczeństwa, uprawiam masochizm) to lepiej byłoby tą czynność użyć do czegoś wartościowego. Oczywiście najbardziej wartościową rzeczą jaką może zrobić uczeń, jest podbijanie statystyk nauczycielowi i dawanie rodzinie powodów do chwalenia się.
Niestety ale nie byłem typem osoby która przejmowała się ocenami.
(a przynajmniej od pewnego wieku)
Jeśli jakiś temat mnie zaciekawił, to robiłem dokładnie to, co powinienem zrobić… czyli zagłębiałem się w temat na własną rękę. Z punktu widzenia osoby u której minęło już kilka lat od skończenia szkoły, widzę że taka nauka mi się bardzo opłaciła. Jeśli jakiś konkretny temat (którego z własnej woli bym nie dotknął) mnie zaciekawił, to byłem w nim dużo lepszy od uczniów kończących każdą klasę z paskiem na świadectwie.
Często mówi się że “uczniowie piątkowi pracują dla trójkowych” żeby podbudować samoocenę debili którzy nic nie umieją.
To stwierdzenie ma dużo sensu, ale z innego powodu. Większość osób zakłada, że jeśli ktoś w szkole miał same 5, to znaczy że ma bardzo dużą wiedzę tylko nie umie jej wykorzystać, niekoniecznie, ja bym powiedział, że takie osoby mają wiedzę o bardzo dużej ilości tematów, ale tylko podstawową, na tyle małą że nie są w stanie jej użyć do czegoś konkretnego. Za to czasami zdarza się uczeń “trójkowy”, który wkłada tyle samo czasu w naukę co oni, a może nawet i więcej, ale skupia się na kilku wybranych tematach.
Ludzie których znam, którzy do czegoś doszli i można ich nazwać “trójkowymi uczniami”, to nie są debile ledwo zdający z klasy do klasy, tylko zazwyczaj osoby, które były inteligentne, w wybranych tematach mocno przewyższali wiedzą nauczycieli, ale nie mieli chęci do nauki rzeczy, w których nie widzieli wartości, woleli ten czas poświęcić na rozwój w tym, co było ich głównym priorytetem.
No ale może jednak ta szkoła nie ma sensu, bo przecież oni wszystkiego uczyli się na własną rękę a nie w szkole, szkoła im tylko przeszkadzała.
Niby tak, ale jednak pewnych tematów mogliby w ogóle nie dotknąć, gdyby ktoś im nie powiedział, że one w ogóle istnieją, a innych mogliby nie spróbować, ze względu na straszne legendy wokół nich (programowanie wymagające bycia mistrzem matematyki itp).
Można powiedzieć, że jeśli ktoś jest inteligentny to ciekawią go różne tematy, nie potrzebuje szkoły do rozwoju, bo przykładowo youtube będzie dawać mu ciekawe propozycje… ale szkoła powinna służyć właśnie do tego, żeby przedstawiać propozycje tematów i pokazywać ich podstawy, w tym takie które nie są powiązane z jego obecnymi zainteresowaniami… nawet program nauczania jest w ten sposób zaprojektowany…
Tylko ten system oceniania, skupianie się na liczbach i sztuczne tworzenie rywalizacji, wszystko psują i ostatecznie większość osób jest zniechęcana do szkoły, nie są w stanie skorzystać z potencjału bo otoczenie im to odradza.
Liceum vs Technikum jako programista? Warto iść na studia?
Pewnie to tematy po który bardzo dużo osób kliknęło w ten link. Odpowiedź macie na górze - po wybraniu nauki ukierunkowanej na programowanie, poznacie dużo tematów wokół programowania, ale tylko w mocnych podstawach. Szkoła nie da wam wiedzy wystarczającej do robienia wartościowych rzeczy, ale pozwoli przyjrzeć się wielu tematom, na które z własnej woli byście nawet nie spojrzeli… a może się okaże, że to będzie wasza nowa pasja?
Warto spróbować jako osoba która dopiero zaczyna i jeszcze nie wie co chce robić. Jako osoba mająca już doświadczenie, lepszym pomysłem będzie sprawdzenie programu nauczania i samodzielne sprawdzenie tematów, których jeszcze nie dotykaliście.